sobota, 16 lutego 2013

l a c k o f s l e e p


Zaczynam akceptować, że mój organizm należy do innej strefy czasowej.
Nie akceptuje tego w żadnym stopniu uczelnia.
Musiałam się dzisiaj brutalnie przestawić z trybu spania od 4:00 do 14:00.
Po prostu nie poszłam spać.

To jest bardzo dziwne.
To uczucie, kiedy nie śpi się całą noc i umysł nie wie,
czy naprawdę nie śpi, czy to tylko iluzja.
Wyglądam przez okno, a tam wita mnie
chmara kruków.
To moje ulubione ptaki, od zawsze.
Dawno temu, jak zaczynałam blogować jako tło miałam ustawionego właśnie kruka.

Sami spójrzcie, co zobaczyłam za oknem
(w tle słychać krakanie):
 To jest idealnym tłem: Sleep - Soap&Skin

Szczerze, lubię takie poranki.
Szare tajemnicze niebo,
kruki jak perełki na drzewie przed moim oknem,
krakanie przyprawiające o dreszcze.

Trzymajcie za mnie kciuki.
Tylko to i szczęście może uratować moją marną sesję.


3 komentarze:

  1. jakoś dziwnie znajomy obraz w Twoim filmie.. to chyba Łódź, tak?
    choć mnie nie budzą rano kruki. a już pierwsze wiosenne ptaki. nigdy nie lubiłam kruków. przygnębiały mnie. kojarzyły mi się z nadejściem zimy.
    leki pozwoliły mi pokonać moje bezsenne noce. ale jestem w trakcie ich odstawiania. nie chcę polegać jedynie na chemii. a na sobie. czuję się już na to gotowa.

    OdpowiedzUsuń
  2. szczerze kruków nie cierpię. mój organizm natomiast zimą to najchętniej zapadłby w stan hibernacji. trzymam kciuki za sesję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ściskam! Powodzenia.
    I mogę się z Tobą podzielić melodią do spania: ja śpię jak zabita. Właściwie w każdej sytuacji. Taka jesienno - zimowa przypadłość.

    OdpowiedzUsuń